Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 2000
Pierwsze wydanie: 1978
Główna bohaterka ma jeden wielki kompleks – jąkanie. Kompleks ten urósł już do tak niebotycznych rozmiarów, że kiedy w szkole Anna przypadkiem podsłuchała, jak ktoś mówi o niej „jąkała”, postanawia rzucić szkołę.
Anna nie ma przyjaciół, oprócz Marcina który się w niej podkochuje i „doktorzycy” – znajomej lekarki, którą poznała przypadkiem w czasie wakacji kiedy miała 10 lat, podczas spaceru po lesie.
W domu też nie czuje się u siebie. Matkę uważa za wroga, bo twierdzi że ta faworyzuje jej młodszą siostrę. Za to lepiej układa jej się z ojcem. Tymczasem z narracji wynika, że to matka interesuje się Anną, chce wiedzieć dokąd chodzi, czy ma jakieś problemy, co przez córkę odbierane jest jako wścibstwo i chęć kontroli. Ojciec natomiast jest pochłonięty pracą jako konserwator dzieł sztuki i co najwyżej zapyta „no co tam?”, na co Anna odpowie „wszystko w porządku”. Anna uważa to za porozumienie dusz, a dla mnie po prostu ojciec ma wszystko gdzieś.