Wstęga Pawilonu, Zofia Chądzyńska

Wydawnictwo Siedmioróg, Wrocław 2000

Pierwsze wydanie: 1978

Główna bohaterka ma jeden wielki kompleks – jąkanie. Kompleks ten urósł już do tak niebotycznych rozmiarów, że kiedy w szkole Anna przypadkiem podsłuchała, jak ktoś mówi o niej „jąkała”, postanawia rzucić szkołę.

Anna nie ma przyjaciół, oprócz Marcina który się w niej podkochuje i „doktorzycy” – znajomej lekarki, którą poznała przypadkiem w czasie wakacji kiedy miała 10 lat, podczas spaceru po lesie.

W domu też nie czuje się u siebie. Matkę uważa za wroga, bo twierdzi że ta faworyzuje jej młodszą siostrę. Za to lepiej układa jej się z ojcem. Tymczasem z narracji wynika, że to matka interesuje się Anną, chce wiedzieć dokąd chodzi, czy ma jakieś problemy, co przez córkę odbierane jest jako wścibstwo i chęć kontroli. Ojciec natomiast jest pochłonięty pracą jako konserwator dzieł sztuki i co najwyżej zapyta „no co tam?”, na co Anna odpowie „wszystko w porządku”. Anna uważa to za porozumienie dusz, a dla mnie po prostu ojciec ma wszystko gdzieś.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s